Uwielbiam zapach mięty w kosmetykach, chociaż nie mam ich za wiele.Ucieszyłam się parę miesięcy temu, jak doszła do mnie paczka z najnowszym balsamem Pop-Ball od Nivea o zapachu orzeźwiającej mięty.Teraz żałuję, że nie otrzymałam drugiej wersji, jaką jest malina i czerwone jabłko, ponieważ mięta mnie trochę rozczarowała swoim zapachem.
Produkt możecie kupić w dwóch wersjach zapachowych.Koszt takiego maleństwa to 19,99 zł w Rossmannie, jednak często są na nie promocje.Opakowanie jest wykonane z dobrego plastiku.Co najważniejsze-nie otwiera się w torebce.Jest trwałe, przetrwało kilka upadków.Bardzo podobają mi się takie opakowania, może Wam się skojarzyć trochę z jajeczkami Eos.
W środku znajduje się produkt w kształcie stożka, dzięki czemu nie trzeba grzebać i brudzić palców, ponieważ aplikujemy go od razu z opakowania na usta.Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy, to przepiękny niebieski kolor balsamu.Zapach nie przypadł mi do gustu, jest dla mnie trochę sztuczny, liczyłam na coś lepszego.Z pewnością jest to produkt wydajny, używany był często, a zużycia praktycznie nie widać.Konsystencja jest lekka, szybko "sunie" po ustach.Po zaaplikowaniu, czuć lekki efekt chłodzenia, ale tylko przez krótką chwilę.Na ustach jest bezbarwny, zostawia tylko lekką warstwę.Co do działania, to tutaj też trochę się rozczarowałam.Jedyne co balsam robił na moich ustach, to je natłuszczał.Mam bardzo dużo suchych skórek i niestety nie radził sobie kompletnie z nawilżaniem.Wielka szkoda, bo bardzo podoba mi się opakowanie i aplikacja.Na razie masełka od Nivea wygrywają :)
Szkoda że szału nie ma ;)
OdpowiedzUsuńgrlfashion.blogspot.com
Ale uroczo wygląda.
OdpowiedzUsuńwww.natalia-i-jej-świat.pl
Szkoda, że zapach jest sztuczny. Na ten wariant miałabym największą ochotę.
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda, ale szkoda że produkt taki sobie.
OdpowiedzUsuńMój BLOG
Ja się nie skuszę bo widziałam że ma olejek rycynowy w składzie a ten wysusza mi usta.
OdpowiedzUsuńBardzo sliczne zdjecie 😍 jakos balsamy nie przemawiaja do mnie. Czuje jakbym miala klej z maslem na 👄 ale kazdy ma swoje zdanie :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tym balsamie. Ale jeśli zapach jest sztuczny to nie kupię:(
OdpowiedzUsuńKocham jego zapach ❤️😍
OdpowiedzUsuńSzkoda, że się nie sprawdził, bo wygląda bardzo ładnie :)
OdpowiedzUsuńO, a myślałam, że to będzie fajna alternatywa dla tych masełek, bo w nich nie odpowiadała mi aplikacja. Cóż, cenowo też wypadają gorzej te jajeczka ;)
OdpowiedzUsuńmam wersję różową i jest niczym malinowa mamba :D
OdpowiedzUsuńFajnie wygląda, ale szkoda że niezbyt dobrze sobie razi. Mam pytanko: czy ten balsam ma jakiś smak?
OdpowiedzUsuńKurcze a wygląda ciekawie :-/
OdpowiedzUsuńWygląda ładnie :) szkoda, że się nie sprawdził :)
OdpowiedzUsuńJa nie przepadam za miętą w kosmetykach i u mnie pewnie tez by się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńPięknie się prezentuje, również lubię miętowe kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńA Ja się z nim polubiłam :D
OdpowiedzUsuńTego jeszcze nie mialam!
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja ❤ ale skoro zapach odstrasza to szkoda 😗
OdpowiedzUsuńLubię mietowe zapachy, szkoda, ze ten jest sztuczny.
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo fajnie :)
OdpowiedzUsuńNie miałam takiego produktu ale może zakupie ładne zdjęcia pozdrawiam Aga.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za ta firma.
OdpowiedzUsuńbardzo się z nią polubiłam.
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia! Super są te balmy, Nivea wymiata, jak zawsze:)
OdpowiedzUsuńThank you,it is good material to read this post increases my knowledge. What a wonderful piece of information. Admiring the time and effort you put into your blog and detailed information you offer.
OdpowiedzUsuńhotmaIl sign up login
login hotmail