Witajcie!
Jak już zdążyłyście zauważyć kupuję bardzo dużo kosmetyków.Uwielbiam testować nowości, ale często też wracam do tych ulubionych.Bardzo rzadko zdarza się, że trafiam na bubla.Dzisiaj pokażę Wam 4 kosmetyki kolorowe, które niestety u mnie się nie sprawdziły.
Jak już zdążyłyście zauważyć kupuję bardzo dużo kosmetyków.Uwielbiam testować nowości, ale często też wracam do tych ulubionych.Bardzo rzadko zdarza się, że trafiam na bubla.Dzisiaj pokażę Wam 4 kosmetyki kolorowe, które niestety u mnie się nie sprawdziły.
Cienie do powiek Astor 380 Emerald i 260 Magic night
Oba cienie mam już naprawdę bardzo długo.Użyłam ich około 3 razy.Cienie są bardzo słabo napigmentowane.Ja zapłaciłam za jeden ponad 3 zł, widziałam u siebie w sklepie za 24 zł za sztukę!Za taką cenę miałabym świetną paletę z MUR.Na powiekach wyglądają słabo, po godzinie bledną i wyglądają bardzo źle.Opakowanie ciężko się otwiera, znajduje się w nim malutka pacynka do nakładania cienia.Cieszę się, że nie dałam za nie 24 zł, tylko ponad 3 zł.
Rimmel Scandaleys eyeliner w pisaku
Znalazłam go w wygranym kuferku Rimmela.Sama z pewnością bym go nie kupiła, ponieważ rozczarował mnie już wcześniej eyeliner w pisaku Eveline.Eyeliner ma dość grubą końcówkę.Na dłoni wygląda świetnie.Bardzo dobrze napigmentowany, idealna czerń.Wszystko byłoby z nim okej, gdyby nie fakt, że na powiece wygląda o wiele gorzej,a po godzinie wygląda okropnie.Zmywa się niesamowicie, pęka w niektórych miejscach, tak jak eyeliner Eveline.Bardzo ciężko jest nim zrobić kreskę na cieniach.Kosztuje ponad 20 zł, więc nie warto wydawać tyle pieniędzy za takiego bubla.
Zestaw dwóch cieni Joko 201 Mat
Taki zestaw mam od grudnia, dostałam go na Spotkaniu Blogerek.Na początek sprawdziłam ich pigmentacje na dłoni i rozczarowałam się.Cienie są jeszcze gorzej napigmentowane niż te z Astora.Na powiekach są słabo widoczne, nie wiem ile wytrzymują, ponieważ musiałam je zmyć ze względu na ich pigmentację.Kosztują około 15 zł.
To na razie wszystkie moje buble z kolorówki, być może pojawią się jeszcze z pielęgnacji.
W sobotę postaram się odwiedzić Wasze blogi!
To już wiem w takim razie czego nie kupić :) U mnie bublem okazała się maskara z Golden Rose ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kardamonusmak.blogspot.com
Ja tak średnio za Astor przepadam. Właściwie to mam od nich lakiery do paznokci i sobie chwalę ale kosmetyki do makijażu twarzy mnie nie przekonują.
OdpowiedzUsuńDodaję do obserwowanych :)
Zapraszam na nowy post :)
Nie spodziewałabym się, że te cienie z Astora będą takie słabe:)
OdpowiedzUsuńJuż wiem czego nie kupować:)
Te cienie z Astor - totalnie nie moje kolory, także i tak i tak bym ich nie kupiła. Podobnie jak te z joko ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
DZIEWCZĘCO.PL - BLOG
Jestem zachwycona eyelinerem ;)
OdpowiedzUsuńKolorystycznie nie mój świat chociaż moja mama pewnie by się w kolorach zakochała :) Nie kupuję produktów z Astora ponieważ dla mnie to przepłacanie a wiele złego już o tych produktach czytałam jak i sama nie byłam z niczego zadowolona ....
OdpowiedzUsuńSzkoda, że ich pigmentacja jest kiepska
OdpowiedzUsuńTrochę nie moje kolory, ale eyeliner wygląda spoko. Szkoda, że się nie sprawdził.
OdpowiedzUsuńdzięki za ostrzeżenie ;)
OdpowiedzUsuńJa rzadko kupuje cienie np. w drogerii rossmann, bo nie natrafilam na zadne dobrze napigmentowane. O wiele bardziej wole Drogerie Natura np. Kobo, My Secret Pierre Rene maja calkiem dobre cienie. Paletki MUR tez lubie za pigmentacje :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście, żadnego z tych produktów nie mam :) Zapraszam do siebie na rozdanie :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam rzeczy z astor <3
OdpowiedzUsuńZapraszam http://ispossiblee.blogspot.com Odpowiadam na wzajemną obserwacje i propozycje wejść w linki :)
Nie miałam styczności z tymi produktami. Może to i dobrze :)
OdpowiedzUsuńNa kolorówce za bardzo się nie znam, bo używam od święta (dosłownie) ale te cienie są rzeczywiście wyblakłe... więc nie ma się co dziwić, że po kilku godzinach wyglądają jeszcze gorzej. Tusz mnie kusił i to bardzo, na szczęście człowiek przegląda blogi i może uniknąć wydatków ;)
OdpowiedzUsuńJa marce Joko przestałam ufać jak zawiodłam się na ich eyelinerze, więc teraz cieni na pewno nie kupię. ;/
OdpowiedzUsuńpigmentacja tych cieni powala..brak słów
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie mam nic z tych produktów do testów.:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie szczęście, że wydałaś tylko 3zł za jeden cień... Niefajnie. O eyelinerze słyszałam wiele dobrego, więc czuję się zaskoczona. Już wiem, że trzeba na te produkty uważać :)
OdpowiedzUsuńhttp://tenebrisriddle.blogspot.com/
Nie spodziewałabym się ,że cienie z astora mogą być takie słabe ! Dzięki za ostrzeżenie , szkoda wydawać aż tylu pieniędzy !
OdpowiedzUsuńba3wa.blogspot.com
Tych produktów nigdy nie miałam i bardzo się z tego powodu cieszę! U mnie bardzo rzadko trafi się bubel, a to dlatego że raczej nie kupuje dużo rzeczy ostatnimi czasy. Staram się przed zakupem trochę przetestować daną rzecz i wtedy podjąć decyzję o jej zakupie :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie cienie wyglądają kiepsko. Widziałam już bardzo skrajne opinie o tym eyelinerze.
OdpowiedzUsuńNie miałam tych cieni ale są bardzo ładne :)
OdpowiedzUsuńzastanawiałam się kiedyś nad cieniami z Astora, ale po Twojej recenzji już nie mam co się zastanawiać- na pewno nie kupię.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Cienie mega tanie ! :) Wyglądają ciekawie może i my wypróbujemy :D Eyeliner-y w pisaku są najlepsze. Naszym zdaniem najwygodniejsze ;) Świetne te twoje kosmetyki. Pozdrawiamy https://agssymi.blogspot.com
OdpowiedzUsuńRzeczywiście bubelki :(
OdpowiedzUsuńZ Astora mam tusz i go uwielbiam. Cienie mam granatowe z jakiś poprzednich serii i są mega, mega mocne i intensywne. Te aż dziwne!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie :)
cakesbykejt.blogspot.com
Bardzo przydatny post! ;)
OdpowiedzUsuńhttp://kn-fashionlovers.blogspot.com/?m=1
dzięki kochana, super wpis! teraz już wiem, czego nigdy nie kupię :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie :*
http://a-staszewska.blogspot.com
No własnie, dopóki nie doczytałam jeszcze po samym zdjęciu byłam za eyelinerem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sara's City
Eyeliner u mnie również się nie sprawdza i tak samo jak u Ciebie na cieniach ciężko zrobić kreskę. Wydajność produktu jest największym minusem. Reszty kosmetyków nie znam ale będę mieć na uwadze aby omijać je z daleka :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i obserwuję!
Szkoda, że pigmentacja kiepska bo kolorki bardzo ładne ;) Dobrze że za Astor zapłaciłaś 3 zł a nie 24 ;)
OdpowiedzUsuń