Cześć!
Przyszedł czas na podsumowanie 2016 roku.W minionym roku przetestowałam mnóstwo kosmetyków zarówno pielęgnacyjnych jak i makijażowych.Znalazło się tam parę bubli, ale też dosyć spora ilość ciekawych kosmetyków.Co miesiąc pojawiał się u mnie post o ulubieńcach danego miesiąca.Do ulubieńców roku wybrałam kosmetyki, które szczególnie polubiłam i z pewnością do nich bym wróciła.Jest ich dużo, więc pojawi się też dużo zdjęć.
Przyszedł czas na podsumowanie 2016 roku.W minionym roku przetestowałam mnóstwo kosmetyków zarówno pielęgnacyjnych jak i makijażowych.Znalazło się tam parę bubli, ale też dosyć spora ilość ciekawych kosmetyków.Co miesiąc pojawiał się u mnie post o ulubieńcach danego miesiąca.Do ulubieńców roku wybrałam kosmetyki, które szczególnie polubiłam i z pewnością do nich bym wróciła.Jest ich dużo, więc pojawi się też dużo zdjęć.
Balea balsam do ciała
Balsam wygrałam kiedyś w konkursie, ale kosmetyki Balea możecie kupić w DM za parę złotych lub wydać trochę więcej i kupić w sklepach z niemieckimi kosmetykami..Sprawdziłam na polskich stronach ile może kosztować u nas i jest to cena około 10 złotych, czyli niewiele w porównaniu do balsamów z innych firm.Mamy tutaj aż 400 ml produktu.Zapach jest obłędny, jogurt malinowy z trawą cytrynową to dla mnie idealne połączenie.Balsam starcza na bardzo długo i bardzo dobrze nawilża skórę, pozostawiając przepiękny zapach na parę godzin.
Balea żel pod prysznic
Żele Balea uwielbiam.Wszystkie zapachy jakie miałam były świetne.Akurat na zdjęciu mamy wanilię i kokos, który bardzo lubię, ale głównie chodziło mi o wszystkie żele z tej firmy.Nie podrażniają i nie wysuszają.Dobrze myją i ładnie pachną.Ich cena to około 2,50 zł w DM, u nas drożej(w internecie około 5 zł, ja kupiłam jeden za 7 zł u mnie na rynku).
Garnier płyn micelarny
Świetnie radzi sobie z usuwaniem makijażu.Po dostaniu się dużej ilości produktu do oczu lekko szczypie, ale nie podrażnia ich.Jest to tylko wtedy, kiedy wyleje mi się za dużo płynu na wacik, czyli bardzo rzadko.Duża pojemność jest jak najbardziej na plus, często można go dostać na promocji.
Marion złuszczające skarpetki
Pisałam o nich recenzje- zapraszam TUTAJ.
Bebeauty S.O.S Dry Skin regenerujący krem do rąk
Dostępny w Biedronce za około 3-4 zł.Pojemność 75 ml.Jest przeznaczony do skóry bardzo suchej, ale ze spokojem mogą go używać osoby z mniejszymi problemami.Zapach jest delikatny, ale przyjemny, ciężko jest mi go opisać.Działanie kosmetyku uważam, że jest świetne.Trzeba uważać, aby za dużo nie nałożyć na dłonie, bo będzie długo się wchłaniał.Krem świetnie nawilża na długi czas.Dłonie są niesamowicie wygładzone i czuć, że w jakiś sposób się regenerują.Po zastosowaniu czuć lekko lepką warstwę, ale mi to nie przeszkadza.Skóry bardzo suchej na dłoniach nie mam, ale myślę, że poradzi sobie z taką.
Lady Speed Stick antyperspirant w żelu
Parę lat temu miałam antyperspirant z tej firmy i nie byłam zadowolona, okazał się on kompletną klapą.W te wakacje na wyjeździe kupiłam inny z tej firmy za parę złotych.Zapach jest przyjemny, nawet mi się podoba.W związku z tym, że antyperspirant jest w formie żelu, to trochę dłużej się wchłania.Jako jeden z nielicznych nie podrażnia nawet po depilacji.Bardzo dobrze chroni.
Bania Agafii ekspresowa maseczka do twarzy "odświeżająca"
Najlepsza maska do twarzy jaką kiedykolwiek miałam.Niesamowicie odświeża naszą skórę, wygładza i rozjaśnia.Idealna na upalne dni, ponieważ świetnie chłodzi skórę.To moje drugie opakowanie, poprzednie zużywałam prawie rok.Teraz szybciej mi się zużywa, bo używam jej raz w tygodniu.Na e-zebra,pl możecie kupić ją tylko za ponad 4 zł, na innych stronach jest droższa.
Maseczka BioaQua
Maseczkę zamówiłam ze względu na pandę.Kosztowała ponad 2 złote na Aliexpress.Jest ona naprawdę bardzo mocno nasączona.Musiałam trochę ją wycisnąć żeby nie spływała mi z twarzy.W opakowaniu również znajdowało się dużo produktu.Skóra po niej była bardzo gładka i rozświetlona.
Bioaqua maseczka bąbelkująca
Jest to produkt, który już od dawna chciałam przetestować.W końcu odważyłam się i zamówiłam na Aliexpress za ponad 13 zł.Mam ją od początku grudnia a już podbiła moje serce.Maska bąbelkuje i rośnie przez co wyglądam jak świnka.Po zmyciu skóra jest niesamowicie gładka, lekko rozświetlona i idealnie nawilżona.
Shills czarną maską
Opakowanie jest inne niż masek Pilaten, bo nie ma nakrętki a zamknięcie typu flip top.Nie odważyłam się użyć maseczki na całą twarz, zawsze stosuję ją tylko na nos.Nie spodziewałam się po niej cudów, bo nie kosztowała dużo.Zaskoczyła mnie mile.Usunęła suche skórki, zanieczyszczenia i zaskórniki.Skóra na nosie była idealnie gładka i oczyszczona.Nie oczekujcie, że po pierwszym razie usunie wasze wszystkie zaskórniki, potrzebuje na to parę użyć.Na początku nie czułam nic przy ściąganiu, jednak po kilku użyciach już zaczęło boleć.
Balea krem do ciała, twarzy i ust
Małe opakowania starcza na bardzo długo, krem jest wydajny.Będzie idealny na wyjazd, zmieści się do każdej torebki.Zapach typowo mój, czuć grejpfruty.Bardzo dobrze nawilża, szybko się wchłania, będzie idealny pod makijaż.
Oriflame uniwersalny krem
Piękne pudełeczko kryje w sobie świetny kremik.Niesamowicie nawilża usta i skórę.Nie będe się rozpisywać, bo będzie jego recenzja,
Flos-Lek żel ze świetlikiem lekarskim
Żel jest cudowny.Świetnie nawilża i wygładza okolice wokół oczu.Lekko chłodzi, więc jak dla mnie super.Kosztował parę złotych.Jest mało wydajny.
Eveline olejek do ust.
Mam wersję waniliową i bardzo się polubiliśmy.Już Wam kiedyś wspominałam, że nie lubię błyszczyków, więc myślałam , że będzie to wersja błyszczykowa i się nie polubimy.Olejek ma świetną konsystencje, super się go nakłada.Zapach jest delikatny, ale piękny.Jest to produkt, który ma powiększać nasze usta.Czy jest tak?Chyba raczej nie, aczkolwiek po nałożeniu nasz usta się dosyć mocno świecą i wydają się pełniejsze.Usta nie wyglądają tandetnie, tak jak w przypadku większości błyszczyków, a zdrowo i ładnie.Olejek nakładałam w dzień i noc.Moje usta zregenerowały się i są cudownie nawilżone.Osobiście jestem bardzo zadowolona z efektu, jaki mi dał olejek i na pewno pojawi się osobna recenzja.
Eveline 8w1 pomadka do ust
Pomadka kosztuje parę złotych i możecie ją znaleźć w Rossmannie.Zapach jest przepiękny, bo waniliowy.Już mi się niestety skończyła, ale kupię sobie nową.Świetnie nawilżała i wygładzała usta.Prezentowały się o wiele lepiej.
Dr.Schedu keratynowo-kolagenowa odżywka do włosów
Ja odżywkę dostałam od firmy w ramach współpracy instagramowej.Kosztuje około 11$, czyli dosyć dużo, raczej nie sięgam po takie drogie produkty do włosów.Opakowanie jest zrobione bardzo solidnie, bardzo podoba mi się jego design.Wystarczy odrobina, żeby ładnie pokryć włosy.Nie znam się na składach, więc nie wypowiem się na ten temat.Odżywka jest naprawdę dobra.Włosy są po niej widocznie nawilżone, wygładzone i lśniące.
Balea Seidenglanz Spülung Frangipani & Perle-odżywka satynowy blask
Kosztowała mnie tylko 2,50 zł.Ma bardzo fajny zapach.Nie oczekiwałam od niej cudów, ale miło mnie zaskoczyła.Po użyciu włosy były nawilżone, wygładzone, nabłyszczone i miękkie.Jeśli nie macie możliwości kupienia tej odżywki od Dr.Schedu wypróbujcie jakąś z Balea.
Lovely paleta trzech pudrów służących do modelowania konturu twarzy
Paleta kosztuje ponad 10 zł i można ją kupić w Rossmannie.W zestawie znajduje się bronzer, puder i różowy rozświetlacz, bądź róż z drobinkami.Jak widzicie na zdjęciu zostało mi tylko trochę pudru, bo jest bardzo dobry.Można go porównać do tego słynnego z Rimmela.Dobrze matowi skórę i lekko rozjaśnia podkład.Bronzer jest raczej delikatny i nie zrobicie sobie nim krzywdy.Rozświetlacz jest też delikatny, ale widoczny.
Bell cień w kremie
Cień możecie go kupić za 8 zł w Biedronce.Jak się nie mylę to mój odcień to numerek 03.Kupiłam go nie do stosowania na powieki, a na brwi.W tej roli sprawdza się świetnie.Zastąpi wiele droższych pomad do brwi.Utrzymuje się cały dzień, może lekko się ściera jak potrę trochę mocniej ręką brew.
Eveline 8w1 serum do rzęs
Naczytałam się o nim dużo w internecie.Wiedziałam, że nie zadziała na wzrost moich rzęs, czy ich wypadanie.Faktycznie z tym sobie nie poradził, ale świetnie się sprawdza jako baza pod tusz.Nakładam jedną warstwę serum a na to jedną warstwę tuszu.Nawet najgorsze tusze, które nie chciały z nami dobrze współpracować będę wyglądały o wiele lepiej z tą bazą.Rzęsy były tak długie, pogrubione i rozdzielone jak nigdy.
Catrice cieczy kamuflażu
Korektor zamówiłam w drogerii internetowej za około 15 zł.Mam go w kolorze najjaśniejszym i muszę stwierdzić, że minimalnie ciemnieje.Nie używam go za często, bo nie czuję takiej potrzeby.Stosowany pod oczy bardzo dobrze zakrywa cienie.Nie wchodzi w załamania i trzyma się calutki dzień.
Wibo matowa pomadka do ust odcień 1
Mam jeszcze odcień 2, ale używam jej bardzo rzadko, bo nie czuję się dobrze w takich kolorach.Odcień numer 1 jest przepiękny.Pomadka nie wysusza moich ust i prezentuje się dobrze przez bardzo długi czas.
Lovely konturówka do ust odcień nr 1
Uwielbiam tylko ten odcień, ponieważ najlepiej się w nim czuję.Świetnie wygląda na ustach i wytrzymuje parę godzin.Jest bardzo miękka, przez co często się łamie i szybko się kończy.
Na promocji kosztuje ponad 3 zł.
Smart Girls Get More konturówka do ust odcień 103 sienna
Kupiłam ją na promocji za ponad 4 zł.Na szczęście jest wysuwana i nie muszę męczyć się z ostrzeniem.Kolor jest ciemny, wpadający w brąz.Ja takie lubię, więc mi pasuje.Jest lekko tempa, ale dobrze się ja nakłada.Utrzymuje się parę godzin.
Golden Rose odcień 58
Kolejna konturówka wysuwana.Kupiona za 10 zł na stoisku Golden Rose.Konsystencja jest bardzo kremowa i taka miękka, przez co konturówka często się łamie.Kolor jest ciemniejszy niż ta ze Smart Girl Get More, ale równie piękny.Utrzymuje się parę godzin.
Perfumy z FM 416
Perfumy wygrałam w rozdaniu u Kasi(blog).Zapach jest tak przepiękny, że się w nim zakochałam.Ciężko jest mi go opisać, ja w ogóle nie umiem opisywać zapachów, więc wybaczcie, ale nic o nim nie napiszę.Perfumy utrzymują się cały dzień.