Wild Ferns nawilżająco – odżywcze mleczko do ciała z miodem Manuka.

Marka Wild Ferns swoim pierwszym produktem podbiła moje serce.Tym razem przygotowałam dla Was recenzje drugiego z produktów.Czy tak samo jak krem pokochałam mleczko do ciała?Tego dowiecie się już za chwilkę.

Staram się być jak najbardziej regularna w pielęgnacji swojego ciała.Czasem wychodzi mi to lepiej, czasem gorzej, ale ciągle z tym walczę i chcę, aby moja skóra dostawała to, co najlepsze.Dobrze wiecie, że był okres, w którym w ogóle nie stosowałam żadnych balsamów czy mleczek.Musiało się to zmienić, ponieważ moja skóra się tego bardzo domagała.Była sucha i nie wyglądała dobrze.

Mleczko do ciała zdało u mnie egzamin, ale o tym za chwilę.Moje jest ze sklepu newbay.eu, a dokładnie znajdziecie je TUTAJ.Jest to kolejny kosmetyk, który do najtańszych nie należy.W tym momencie jest na niego promocja, więc jeśli Was zainteresuje, to polecam skusić się na niego teraz.

Opakowanie przyjemne dla oczu, żółte z ładną grafiką.Jego pojemność to 230 ml.Ja jestem fanką kosmetyków z pompką, także dla mnie ogromny plus za nią.Od razu przyjemniej mi się stosuje takie kosmetyki.Zapach hm...Ciężko mi go opisać, wyczuwam w nim olej ze słodkich migdałów.Jest otulający i bardzo przyjemny.Konsystencja nie jest ani zbyt gęsta, ani zbyt rzadka, w sam raz.Kosmetyk bardzo szybko się wchłania i zaczyna szybko działać.Skóra staje się nawilżona, gładka i miękka.Już po jednym użyciu widać dużą zmianę, co mnie cieszy.Mleczko nie pozostawia tłustego filmu i nie klei się.