Bell Desert Rose - kolekcja idealnych kosmetyków.

Marka Bell nieustannie mnie zaskakuje.Po raz kolejny do Biedronki trafiła limitowana kolekcja.Tym razem nazywa się Desert Rose.Dostępna jest od początku sierpnia do końca września.Znajdziemy w niej rozświetlacz, bronzer, konturówki typu kajal, kremy do brwi, matowe pomadki oraz błyszczyk top coat.Opakowania wszystkich kosmetyków, a w szczególności bronzera i rozświetlacza są przepiękne.Spodobała mi się kolorystyka wszystkich opakowań, złote napisy dodają im luksusu, dzięki czemu wyglądają na produkty z wyższej półki cenowej.Kosmetyki te są tanie, żaden z nich nie kosztuje więcej niż 13 zł.Pewnie jesteście ciekawi, jak sprawdzają się u mnie te nowości, więc już zaczynamy!

Bell Shine lips top coat - połyskujący top coat do ust

Dostępne są 3 wersje kolorystyczne. Każdy z nich posiada 7 g i kosztuje 9,99 zł. Aplikator typowy dla błyszczyków. Można je nakładać na matową pomadkę albo albo bezpośrednio na usta. Osobiście zaskoczył mnie fakt, że zasychają na ustach, dzięki czemu są o wiele trwalsze. Sprawiają, że usta wyglądają na zdrowsze i gładsze. 

Bell mat liquid lips - matowa pomadka do ust

Produkt dostępny w 3 odcieniach. Kosztuje 9,99 zł. Kolory są przepiękne, idealne dla mnie. Odcień 1 i 2 noszę bardzo często, jeśli chodzi o odcień numer 3, to jest dla mnie trochę zbyt jasny i muszę go mieszać z innym. Aplikacja jest łatwa i szybka, jedynie z najjaśniejszym odcieniem (3) trzeba trochę popracować.Jeśli macie matowe pomadki z kolekcji chillout, to od razu mówię, że te mają trochę rzadszą konsystencje od nich. Jak zwykle pomadki z tej firmy pachną genialnie. Jeśli chodzi o trwałość, to jest dobra. Ciężkiego posiłku nie są w stanie przetrwać, ale lekkie owszem. Na ustach tworzą piękny mat. 

Bell smoky kajal - konturówka do oczu

Produkt dostępny w 2 odcieniach. Kosztuje 9,99 zł. Pierwszy raz mam okazję testować takie produkty, zawsze się ich bałam, że zrobię sobie masakrę na oczach. Na szczęście przekonałam się do nich i podoba mi się jaki efekt mogę nimi uzyskać. Pigmentacja konturówek jest genialna. Możecie je używać na górna i dolną powiekę. Bardzo łatwo się rozciera, ale przy tym tracą dosyć dużo pigmentu. Ja zawsze nakładałam jedną warstwę, rozcieram, nakładam kolejną i jeszcze raz rozcieram.Można uzyskać, dzięki nimi efekt smoky. Są również fajną bazą pod ciemniejsze kolory. Na początku stworzycie nimi ładne kreski, później na pewno już nie będą wychodzić, jak produkt będzie na dużym zużyciu, ale zawsze można pomagać sobie pędzelkiem. Odcień grey bardziej przypadł mi do gustu, pasuje mi do niebieskich oczu. 

Bell stay on brow - długotrwały krem do brwi 

Produkt dostępny w 2 odcieniach:blonde oraz brunette. Kosztuje 9,99 zł. Kremy do brwi są rewelacyjnie napigmentowane. Pozwalają zagęścić brwi i dorysować nowe włoski. Aplikacja jest szybka i przyjemna. Są niezwykle trwałe, ciężko je usunąć. Utrzymują się do zmycia makijażu. Jestem nimi oczarowana, jeśli macie pomadę do brwi z wibo, to mogę Wam podpowiedzieć, że te kremy są o wiele lepsze i tańsze. Mam je od początku sierpnia i na razie nie widzę, żeby zasychały w opakowanie. Ostatnio mój numer 1 do brwi. 

Bell highlighter powder - wielokolorowy rozświetlacz do twarzy

Bell bronze powder - wielokolorowy bronzer do twarzy 

Oba produkty kosztują po 12,99 zł, ich pojemność to 9 g. W opakowaniach jest po 5 odcieni, tworzących piękny, kwiatowy wzór. Jedne z piękniejszych kosmetyków w mojej kolekcji. Konsystencja jest kremowa, łatwo aplikuje się je na twarz. Każdy kolor możecie używać osobno jak i łączyć ze sobą. Ja wszystkie łączę ze sobą, wtedy tworzy się idealny odcień dla mnie. Oba produkty posiadają w sobie lekkie drobinki, które pięknie połyskują. Rozświetlacz tworzy cudowny efekt tafli, daje naturalny wygląd. Bronzer idealnie podkreśla opaleniznę.